Zima zaskoczyła… matkę z wózkiem!

Stało się! Pierwszy raz drogowcy pofatygowali się do odśnieżania ulic na czas, ale że w przyrodzie nic nie ginie… tym razem zima zaskoczyła mnie – matkę z wózkiem!

Do czasu dzisiejszego spaceru byłam święcie przekonana, że w roli matki, z dzieckiem u boku przerobiłam już cztery pory roku i wszystkie możliwe warunki atmosferyczne. Okazuje się, że jednak NIE.

[Z innej beczki: jeśli myślicie, że macie słabą pamięć, zaręczam, że pamięć drastycznie słabnie lub po prostu zbyt szybko się zapełnia i ulega regularnemu autoczyszczeniu dopiero z niemowlakiem na stanie.]

Wracając do tematu, Kot urodził się w marcu, chwilę przed nadejściem astronomicznej wiosny, śnieg padał w drugim dniu jego życia, gdy koczowaliśmy w szpitalu, a nasze wczesnowiosenne spacery były zimne, ale nie białe. TAK, zgadza się! W moim rodzicielskim żywocie podróżniczym nie było dotychczas śniegu. I tym sposobem, dziś w południe, pierwszy raz we wszechświecie zima zaskoczyła nie drogowców, ale matkę. Z wózkiem. Mnie!

O ja naiwna, tak bardzo się cieszyłam, że pokażę Kotowi śnieg, że to będzie wspaniały spacer wokół jeziorka i pośród śniegiem oprószonych krzewów (oczyma wyobraźni widzicie te piękne widoki, prawda?), obowiązkowo w promieniach słońca.

https://www.instagram.com/p/BNiChxHAo-4/

Wyjście poza granice osiedla szybko mnie otrzeźwiło. Alejki wokół jeziorka nie były odśnieżone, część nieutwardzonej trasy zmieniło się już w breję, a z drzew spadały kawałki mokrego śniegu. Gdyby Tatu widział jak targam wózek przez to bajoro… tym razem byłabym „oj biedna ja” 😛 Jednak to jeszcze nic w porównaniu z próbą przeprawienia się na drugą stronę ulicy.

Otóż, wspominani drogowcy odśnieżyli drogi, ale śniego-sól pozostawili na chodnikach celowo, żeby matka z wózkiem wpadła w tę pułapkę i dupkę zmieniła w garaż! Wyobraźcie sobie jak pięknie musiałam wyglądać, gdy pokonałam dwa pasy jezdni, by zakopać się przednimi kołami wózka w śnieżnej zaspie na granicy chodnika, do którego tak spiesznie dążyłam. Gdzie się podziały łańcuchy na wózkowe koła, ABS, może 4×4?! Przecież pan taksiarz ruszył swoje taxi widząc, że jestem już prawie na chodniku… I tylko dzięki jego refleksowi i mojemu rzutowi na wózek, dupka jest nadal dupką, a nie garażem 😉

Dzisiejszy spacer to jakaś masakra. Dla mnie, bo Kot smacznie spał, aż do czasu. Standardowo obudził się z wrzaskiem i nie miał ochoty kontynuować podróży w wózku, ale na moich rękach. Niestety dźwiganie blisko 10 opatulonych kilogramów na jednym ręku i popychanie wózka drugą łapką nie należą do najłatwiejszych, szczególnie w śniegu…

Kupiłam miękkie nosidełko ergonomiczne, założyłam sklep internetowy, w którym sprzedaję nosidełka i chusty, ale nie zaopatrzyłam się w nie na spacer 🙁 Mój błąd, a Ty matko ucz się na moich błędach, będzie Ci lżej w matczynym życiu 😉

Dwa dni temu po raz pierwszy wyszłam na spacer z Kotem w nosidełku. Byliśmy dwa razy na poczcie, wysłaliśmy list do firmy kurierskiej, odwiedziliśmy sklep spożywczy i zrobiliśmy zakupy na obiad – dawno nie wykonałam tak wielu czynności podczas wózkowego spaceru. O dziwo nie pękł mi kręgosłup, miałam wolne obie ręce, mimo rozpiętej kurtki nie zamarzłam, Kotowi też było ciepło i przyTULnie. Nie było też płaczu i marudzenia, Młody mógł podrywać panie w urzędzie pocztowym, zerkał na przejeżdżające auta, więc chyba mu się podobało 🙂

Nauczona dzisiejszym doświadczeniem wiem, że śnieg oznacza spacer Kota w nosidełku – ku wygodzie zaskoczonej matki z wózkiem. Miłego!

PS. O tym jak ubieram siebie i Młodego na zimowy spacer w nosidełku już niebawem. Teraz czas na drzemkę. Dobranoc 🙂

One comment

  1. Polka says:

    Ja urodziłam Matyśkę w grudniu wiec bralam pod uwage mozliwe zaspy. A ze po trzech tygodniach od porodu kiedy bylysmy juz gotowe na pierwszy spacer akrat ulice byly zasypane. Na szczescie nasz wozek (barletta, adamex) podolal tym anomaliom i dzieki pompowanym kolkom przedzieranie sie przez snieg nie bylo takie meczace 😀

Leave a Reply to Polka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *